Walończycy rozmawiali o działaniach w 2022 roku
Sudeckie Bractwo Walońskie to dla wielu instytucja bardzo tajemnicza. Wielu uważa je za coś niepojętego, coś odbiegającego od naszych czasów, coś wpisanego w historię poznawania naszych gór pod kątem poszukiwań „skarbów” w nich ukrytych a zarazem coś tworzącego swoją własną historię opartą na przyjętych obyczajach i podejmowanej działalności.
Po trochu tak jest, nie będę wyprowadzał nikogo z takiego patrzenia na Bractwo (jest to jak najbardziej pozytywne), jednak muszę powiedzieć, że Bractwo poprzez swoją codzienną działalność nie tylko promuje nasz region, Góry Olbrzymie, miasto Szklarską Porębę, ale wpisuje się w wiele ciekawych i zapadających w pamięci ich uczestników imprez.
Aby jednak tak było członkowie Sudeckiego Bractwa Sudeckiego muszą podejmować wyzwania oraz zmagać się z możliwością fiaska podejmowanych działań. Nie wszystko bowiem układa się po myśli organizatorów.
Tym razem w niedzielę 30 stycznia 2022 roku członkowie Bractwa spotkali się w Chacie Izerskiej by przedyskutować pomysły na dalsze funkcjonowanie w tak niezwykłym okresie jakim jest czas pandemii.
Zastanawiano się czy nie podjąć się organizacji imprezy we Wrocławiu. Sprawa w zasadzie jest oczywista: zawsze należy organizować spotkania z ludźmi, bo powodują one zarówno inne spojrzenie ich uczestników na Bractwo ale niestety każda taka impreza wymaga wielkich nakładów finansowych i organizacyjnych. I właśnie to jest głównym wyzwaniem dla każdego organizatora. Bo nawet mając wsparcie miejscowych władz, zarządcy terenu, nie koniecznie praca włożona w zorganizowanie tak dużej imprezy musi przynieść oczekiwany efekt.
Innym tematem poruszanym podczas spotkania była troska o przyszłość obiektów po starej hucie szkła w Szklarskiej Porębie. Wreszcie sprawy formalno-prawne pozwalają na myślenie o jakiejś sensownej przyszłości tych obiektów. Nie mniej by coś z tym zrobić trzeba, po pierwsze opracować jakiś sensowny plan adaptacji na nowy cel, po drugie porozumienia pomiędzy właścicielami obiektów, urzędem miasta oraz ewentualnym stowarzyszeniom wspierającym działania zmierzające do nowego sposobu zagospodarowania.
Powracającym co jakiś czas tematem podczas zebrań Bractwa jest znalezienie nowej siedziby. Niestety w czasach opartych na czysto finansowym wymiarze każdego działania nie jest to łatwe. Mimo pojawiających się „okazyjnych” lokali nie jest sprawą prostą podjęcie zobowiązań związanych z konkretnym obiektem. Dlatego sprawa nowej siedziby Bractwa wciąż pozostaje tematem otwartym.
Ponieważ Bractwo to nie tylko praca na rzecz regionu, praca zawodowa, to także członkowie: bracia i wiedzmy walońskie – ludzie żądni poznawania miejsc związanych z początkami ich poprzedników rozgorzała dyskusja na temat wizyty w kolebce „poszukiwaczy skarbów” w Belgii. Jest nadzieja, że wyprawa taka dojdzie w tym roku do skutku i może przyczyni się do poznania nowych faktów historycznych związanych z działalnością Bractwa.
Krzysztof Tęcza