Przewodnicy sudeccy w Muzeum Karkonoskim
W piątek 6 grudnia 2021 roku Muzeum Karkonoskie zaprosiło w swoje progi przewodników sudeckich na spotkanie szkoleniowe. Tym razem wykorzystano otwartą kilka dni wcześniej wystawę „W cieniu Gór Olbrzymich – Średniowiecze”, która została dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury oraz z budżetu Samorządu Województwa Dolnośląskiego.
Oficjalnie wystawa jest efektem projektu o tym samym tytule, realizowanego w Muzeum Karkonoskim w ramach programu „Wspieranie Działań Muzealnych 2021”. By być dokładnym zacytuję kilka zdań z oficjalnej prezentacji jaką przygotowano dla potrzeb otwarcia wystawy: „… Celem wystawy jest prezentacja wyjątkowo bogatej i zróżnicowanej kultury materialnej oraz duchowej, która wykształciła się wśród wielonarodowej społeczności zamieszkałej tereny u podnóża Karkonoszy i Gór Izerskich, między wiekiem X a początkiem wieku XVI. Najważniejszą cechą osadnictwa średniowiecznego na omawianym terenie było korzystanie z zasobów naturalnych pobliskich gór oraz związany z tym rozwój górnictwa kruszcowego, hutnictwa szkła, rud żelaza i miedzi oraz poszukiwanie kamieni szlachetnych, z których słynęły Góry Olbrzymie”.
To tyle jeśli chodzi o oficjalną ulotkę, którą otrzymuje każdy odwiedzający wystawę. Dla przewodników sudeckich taka notatka jest zbyt ogólnikowa dlatego podczas zorganizowanego specjalnie dla nich spotkania szkoleniowego przekazano o wiele więcej informacji. Po wystawie podzielonej na cztery części przewodników oprowadzali: Tomasz Miszczyk i Stanisław Wilk – bezpośredni sprawcy wystawy. Na wstępie przedstawili całe założenie jakie przyświecało twórcom wystawy. Chodziło o to by przybliżyć czasy średniowiecza na terenie regionu jeleniogórskiego. Przede wszystkim w kontakcie ze specjalistami badającymi dzieje tego okresu musieli wyłapać wiele nieścisłości i błędów powielanych przez lata. Wynika to z faktu podejmowania kolejnych badań, które to weryfikują przyjęte wcześniej tezy. Poza tym obecnie archeologia dysponuje o wiele lepszymi środkami technicznymi pozwalającymi na otrzymywanie znacznie bardziej szczegółowych wyników tych prac.
Wystawa jest jednym z pomysłów przedwcześnie zmarłego dyrektora muzeum Przemysława Wiatera. Obecna dyrektor pani Izabela Julita Zaprucka zdecydowała się kontynuować propozycje swojego poprzednika i dzisiejsza wystawa jest wynikiem jej decyzji.
Prezentowaną wystawę podzielono na cztery części. Każda z nich została wystawiona w innej sali by pokazać poszczególną tematykę na przestrzeni czasu.
Część pierwsza poświęcona jest najstarszym śladom osadnictwa słowiańskiego pod Karkonoszami i Górami Izerskimi a obejmująca okres od wieku IX do XIII. Jeśli chodzi o początki osadnictwa słowiańskiego na tym terenie to materialną ich pozostałością jest grodzisko w Grabarach, a okresu późniejszego są najstarsze zachowane fundacje kościelne we Wleniu, Nowym Kościele, Świerzawie i Sędziszowej.
Jeśli chodzi o wspomniane grodzisko to jednym z wyników przeprowadzonych tam prac archeologicznych jest hipoteza mówiąca o tzw. ofierze zakładzinowej. Była to ofiara składana w glinianym garnku z wyrytą swastyką symbolizującą szczęście i pomyślność.
Część druga przedstawia dzieje eksploatacji górskich złóż metali i minerałów oraz hutnictwa szkła. Jest to także okres pojawienia się na tych terenach poszukiwaczy skarbów zwanych Walonami. Jeśli chodzi o początki górnictwa to najstarszy zachowany dokument mówiący o tym datowany jest na rok 1367. Wymienia się w nim sztolnie w okolicach Janowic Wielkich. Następne zachowane dokumenty mówią o kopalniach złota w okolicy Płoszczyny i Jeżowa Sudeckiego oraz o wydobywaniu rud miedzi w okolicach Miedzianki.
Jeśli chodzi o hutnictwo szkła to najstarszy zachowany dokument mówiący o produkcji szkła pochodzi z 1343 roku i mówi o funkcjonowaniu huty w okolicach Kopańca. Wzmianki o najbardziej znanych hutach funkcjonujących na terenie Szklarskiej Poręby pojawiają się w latach późniejszych.
Oddzielnym tematem są wspomniani Walończycy uważani za poszukiwaczy kamieni szlachetnych i złota. Ale nie tylko, bo przecież złoża rud w tamtych czasach niejednokrotnie dawały o wiele większe zyski. Swoje odkrycia opisywali oni w „Księgach walońskich”.
W sali, w której prezentowana jest ta część wystawy zrekonstruowano późnośredniowieczny piec do wytopu szkła wraz z oprzyrządowaniem.
Część trzecia wystawy to przedstawienie rozwoju średniowiecznego miasta i kultury mieszczańskiej na przykładzie Jeleniej Góry – największego ośrodka miejskiego w tym regionie. Okazuje się, że najstarszy zachowany dokument wymieniający Jelenią Górę pochodzi z 1288 roku. Niejako burzy to nasze, mieszkańców grodu, wyobrażenie o początkach powstania miasta. Aby dokładnie prześledzić całą historię tego okresu należy przestudiować zgromadzone na wystawie dokumenty. Warto także sięgnąć do bardzo bogatej literatury związanej z historią Jeleniej Góry. Zamieszczono tu także wyniki badań archeologicznych prowadzonych w poszczególnych miejscach na terenie miasta.
Czwarta część wystawy to przybliżenie życia średniowiecznych elit oraz zbudowanych przez nich zamków czy strażnic obronnych. Zaprezentowano materiały dotyczące Wieży Książęcej w Siedlęcinie oraz wielu zamków, w tym najstarszego murowanego zamku w Polsce jakim jest obiekt zbudowany na Górze Zamkowej w miejscowości Łupki koło Wlenia. Są też opisy zamków w Płoninie, Bolkowie, Starej Kamienicy, Płoszczynie. Pewnym zaskoczeniem może być ilość zamków znajdujących się na terenie dzisiejszej Jeleniej Góry. Wśród nich jest najbardziej znana warownia czyli zamek Chojnik, są pozostałości zniszczonego zamku na Wzgórzu Krzywoustego, zamku na Wzgórzu Zamkowym w Borowym Jarze, zamku na Zamkowej Górze. Jest także opis strażnicy na Kozińcu.
Rarytasem, choć jej wygląd może zmylić, jest drewniana rzeźba pochodząca z zamku Chojnik. Na jej odwrocie zachowały się daty kolejnych prac konserwatorskich przeprowadzanych przez różne warsztaty.
Podsumowując cała zaprezentowana wystawa oparta została na zachowanych źródłach pisanych, nie brano pod uwagę legend i mitów, jedynie rzetelnie udokumentowane fakty. Dlatego mogą dziwić niektóre daty przypisywane jako początek rozwoju poszczególnych zagadnień. Podczas szkolenia prowadzący je podali wiele nieprzedstawianych na wystawie wydarzeń uznając je jako ciekawostki, które trzeba lepiej poznać by uznać je za fakty. Nie mniej taka wiedza jest potrzebna przewodnikom by mogli nią okraszać suche fakty tak by oprowadzani przez nich turyści wykazali nieco więcej zainteresowania. A to, które ciekawostki wykorzystają biorący udział w szkoleniu zależy już tylko od nich samych.
Krzysztof Tęcza