Karpacz samorządowo
Partycypacja nie boli, czyli jak biznes, mieszkańcy i samorząd razem mogą zmieniać miasto
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział niedawno otwierając jedną z wystaw: „Krajobraz to własność wspólna, należy dbać o to, by architektura tworzyła razem z nim harmonię”. Jest to kontynuacja polityki wobec samorządów. Już w marcu Prezydent Bronisław Komorowski zwrócił się bowiem do prezydentów, burmistrzów i wójtów z apelem, by ci korzystali szeroko z modelu współuczestniczenia mieszkańców w kluczowych dla jednostek samorządu terytorialnego sprawach w myśl modeli New Public Management i Good Governance.
Ustawa z partycypacją w tle
O otwarciu na mieszkańców mówi w większości projekt ustawy o samorządzie.
W uzasadnieniu do projektu ustawy argumentuje się, że siłą rozwoju w coraz większym stopniu jest aktywność obywateli i przedsiębiorstw, a nie działalność państwa i jego administracji. Prezydent o rozszerzaniu współpracy samorządów z mieszkańcami mówił niemal od początku swojej kadencji (pierwszy projekt ustawy pochodzi z marca 2011 r). Kolejny raz, w dosłownym tonie, na początku tego roku, kiedy podkreślił po raz kolejny, by kluczowe dla miast i miejscowości decyzje były omawiane szeroko z lokalną społecznością. Choć wtedy napotkał spory opór ze strony włodarzy, którzy mówili wprost o „pieniaczach” i „zawodowych społecznikach”, w wielu miastach postanowiono wykorzystać ten model, np. do pilotażowego wykrojenia partycypacyjnego budżetu, oddanego do wyłącznej decyzji mieszkańców. Ci zgłaszali swoje pomysły (bądź gotowe projekty), następnie były one wybierane w otwartym głosowaniu. Prace nad ustawą nadal trwają, ale manifest już przyniósł wiele dobrego.
„Pieniacze” u głosu
Co pokazują dotychczasowe przykłady projektów partycypacyjnych? Pomimo sprzeciwu wielu samorządowców, ograniczających partycypację do konsultacji społecznych, okazuje się, że wspólne procedowanie istotnych projektów daje więcej dobrego niż złego. Efektem spotkań lub warsztatów jest zebranie wielosektorowych, zróżnicowanych pomysłów na ulepszenie najbliższej przestrzeni miast i mniejszych miejscowości. Jeden z modeli przytoczonych przez Kancelarię Prezydenta – Good Governance (Dobre Rządzenie), zakłada, że podejmowanie decyzji oraz działań w administracji publicznej musi charakteryzować się angażowaniem wszystkich zainteresowanych stron, praworządnością, przejrzystością, odpowiadaniem na potrzeby społeczne, dążeniem do konsensusu, uwzględnianiem głosów mniejszości, efektywnością, jak również szeroko rozumianą odpowiedzialnością wobec społeczeństwa. I zdaje się, że samorządy zauważają korzyści z takiego procedowania ważnych dla całych ośrodków miejskich rozwiązań.
Centrum miasta wspólnie?
W lipcu zakończył się jeden z przykładów współdziałania biznesu, samorządu i lokalnej społeczności. W Karpaczu – górskiej miejscowości na Dolnym Śląsku, którą rocznie odwiedza od 1 do 1,5 mln turystów – mieszkańcy, goście i inwestorzy mogli współuczestniczyć w projektowaniu najważniejszej części miasta – centrum wraz z ponad 800 metrowym deptakiem spacerowym. W wyniku zaangażowania lokalnych inwestorów – m.in. dewelopera budującego inwestycyjne domy pod wynajem oraz Urzędu Miasta Karpacza – zorganizowano cykl warsztatów dla mieszkańców i turystów. Powołano specjalne 4 grupy warsztatowe pod nadzorem Towarzystwa Urbanistów Polskich. Zebrano pomysły od mieszkańców, w toku prac zorganizowano 3 otwarte spotkania, podczas których omawiano poszczególne projekty i założenia proponowane przez specjalistów od projektowania przestrzeni publicznej. Prowadziliśmy podobny projekt w Świnoujściu.
Po wybudowaniu nadmorskiej promenady zwiększył się ruch turystyczny, goście spędzający u nas wakacje znaleźli dla siebie więcej przestrzeni, a my, jako inwestor, skorzystaliśmy na zainteresowaniu – sprzedaliśmy bowiem wszystkie budowane w Świnoujściu domy – argumentuje Jacek Twardowski, dyrektor generalny firmy Kristensen Group.
Inwestorzy rozwijają miasta
Nowi inwestorzy i dodatkowi turyści to korzyść dla miasta – wtóruje Bogdan Malinowski, burmistrz Karpacza: Od 2 lat udostępniamy budżet partycypacyjny mieszkańcom, pytając ich otwarcie o zdanie. Nie mogło być inaczej w przypadku najważniejszej dla przyszłości Karpacza inwestycji – nowego deptaka. Wiemy, że to element, który ściągnie do nas nowych turystów, a nasi mieszkańcy w dużej mierze z turystyki się utrzymują – dodał Burmistrz Malinowski. Jak zapewniają władze miasta, wybór ostatecznego projektu także pozostanie w rękach mieszkańców – na głównej ulicy mają zostać ustawione 4 koncepcje zagospodarowania, a ostatecznie przesunięty do projektu technicznego zostanie ten wybrany w otwartym głosowaniu. Argumenty użyte przez Prezydenta Komorowskiego potwierdził były architekt Karpacza: Dobrze więc, że tym razem postawiono na otwartość w projektowaniu, zaproszono zespoły specjalistów, którzy stworzyli różnorodne koncepcje w oparciu o potrzeby zgłoszone przez mieszkańców. Mamy wiele jakościowych pomysłów, a nie jeden projekt narzucony z góry przez władze. Miasto zamierza wybraną w głosowaniu propozycję zrealizować do 2015 roku. Szacuje się, że koszt całego przedsięwzięcia wyniesie ok. 15 mln zł. Prawdopodobnie będzie to kolejny wabik dla inwestorów.
Model partycypacyjny jest korzystny nie tylko ze względu na wielość pomysłów, które
w toku konsultacji powstają. Więcej indywidualnych jednostek jest w stanie wygenerować większą ilość korzystnych pomysłów. Wiele z inwestycji w ramach np. budżetów partycypacyjnych nigdy by nie powstało, ponieważ władze we wszystkich przypadkach wiedzą, czego tak naprawdę oczekują mieszkańcy lub bywają one z góry odrzucane jako bezwartościowe. Prezydent mówi niejako „rozmawiajcie”, bo to niesie ze sobą korzyści – włączenie społeczeństwa w proces decyzyjny w tym zakresie przełoży się na dalszą budowę społeczeństwa obywatelskiego i lepsze urzeczywistnienie idei samorządności.
Marcin Czarniak
Publicon Sp. z o.o.
Więcej na stronie: www.zmieniamy.karpacz.eu