Czy zimą trzeba rezygnować z jazdy rowerem po górach?
Piękno Karkonoszy przyciąga rowerzystów o każdej porze roku, także zimą. Ci nie chcą i nie muszą rezygnować z oglądania przysypanych śniegiem szczytów oraz czerpania frajdy z przemierzania ścieżek. Zimowe szlaki są jednak trudniej dostępne niż latem czy nawet jesienią. Lepiej więc szukać tras częściej uczęszczanych i o mniejszych nachyleniu. Złota zasada, aby w górach mierzyć siły na zamiary, jest w czasie mrozów jeszcze najważniejsza. Wyczerpanie może bowiem wystąpić dość szybko i stanowić zagrożenie dla zdrowia.
Góry zimą – jaki rower się sprawdzi?
Aby swobodnie pokonywać karkonoskie szlaki zimą, potrzebny jest odpowiedni i właściwie wyposażony rower. O ile w przypadku łatwiejszych tras w lipcu czy sierpniu sprawdzi się nawet crossówka, to zimą zawsze należy mieć rower o szerszych obręczach. Modele MTB czy nawet fatbike’i łatwiej przejadą przez śnieg oraz błoto. Warto też zastanowić się nad rowerem elektrycznym, który zapewni wsparcie, gdy kolarz opadnie z sił. Trzeba tylko pamiętać, aby po skończonej jeździe nie zostawiać e-bike’a na mrozie – to szkodliwe dla akumulatora.
Hamulce roweru muszą działać w każdą pogodę, a więc w grę wchodzą wyłącznie modele tarczowe. Równie ważną kwestią jest ogumienie – im jest ono szersze i ma mocniejszą rzeźbę, tym lepiej. Szerokość opon 50 mm to w zasadzie minimum, choć na śniegu czy w błocie pośniegowym lepiej spiszą się wersje o szerokości 60-76 mm. W górach przydaje się także kolcowane ogumienie, któremu można się przyjrzeć np. na CentrumRowerowe.pl. Kolce w istotny sposób zwiększą przyczepność, zapobiegając poślizgom na lodzie.
Akcesoria do roweru MTB na śniegi
Źle zaplanowana trasa lub awaryjna sytuacja mogą doprowadzić do tego, że krótki dzień skończy się zanim rowerzysta zdąży wrócić ze szlaku. Turyści powinni być świadomi, że zjazd ciemną ścieżką w górach to śmiertelne niebezpieczeństwo. Właśnie dlatego zawsze należy mieć ze sobą mocne i wodoodporne lampki rowerowe. Ważniejszy jest przedni model, gdyż tylne oświetlenie ma tylko zawiadamiać innych uczestników ruchu o obecności rowerzysty. Umieszczona z przodu lampka oświetla z kolei trasę, w porę uwidaczniając przeszkody, których nie brakuje w różnych partiach Karkonoszy. Moc przedniego oświetlenia powinna wynieść co najmniej 750 lumenów. Należy też zadbać, aby urządzenie było przed wyjazdem w pełni naładowane, a najlepiej zabrać ze sobą również zapasowy egzemplarz oraz powerbank.
Aby uchronić się przed błotem, potrzebne będą szerokie błotniki MTB. Lepiej nie polegać na modelach, które są montowane bezpośrednio nad kołem, ponieważ przestrzeń między błotnikami a oponą szybko zapcha się mokrą ziemią. Niestety, w trudnych warunkach pośniegowych nawet solidna osłona może nie wystarczyć, aby ubrania były całkiem czyste – taka już natura górskich przejazdów zimą.
Zapobiegając wyczerpaniu, warto mieć ze sobą także prowiant, który pozwoli na szybkie uzupełnienie zużytych kalorii. Termos na jedzenie umożliwi zjedzenie gorącego posiłku po kilku godzinach pedałowania. Istnieją nawet termiczne bidony rowerowe, dzięki którym można wypić ciepłą kawę czy herbatę na szlaku.
Ubrania na zimowe trasy rowerowe w górach
Aby nie dopuścić do wychłodzenia organizmu, należy ubrać ciepły strój rowerowy i liczyć się z możliwością zmiany pogody. Najlepiej, jeśli pierwszą warstwą ubioru będzie oddychająca bielizna termoaktywna – gwarantuje ona ciepło i trudno ją przepocić. Odprowadzanie wilgoci powinno cechować też bluzę oraz w pewnym stopniu wierzchnie warstwy ubioru. Kurtka musi jednak przede wszystkim zapewniać porządną ochronę przed wiatrem i wodą. Do wyboru są dwa rozwiązania. Softshell lepiej oddycha i gwarantuje dużo ciepła. Hardshell to z kolei efektywniejsza zapora przeciwdeszczowa i przeciwwiatrowa.
Tekst partnerski