Harcerskie Wspomnienia (1)
Jak powstała Chorągiew Dolnośląska w Jeleniej Górze
Dzieje Dolnego Śląska od 1945 roku są nierozerwalnie związane z działalnością Związku Harcerstwa Polskiego i jego członków – harcerek, harcerzy i instruktorów, przybyłych początkowo z wszystkich stron kraju i z zagranicy a w następnych latach należących do pokoleń urodzonych i wychowanych na tej ziemi. Czas odbudowy ze zniszczeń wojennych i zagospodarowania regionu to czas szczególny dla ZHP – czas tworzenia struktur organizacyjnych, pozyskiwania bazy materialnej, kształcenia kadry, pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą oraz pracy dla dzieci i młodzieży. Członkowie Związku pozostawili trwały ślad we wszystkich sferach życia dolnośląskiej społeczności, szczególnie w oświacie, kulturze, turystyce i sporcie.
Wiele z tych dokonań opisano na łamach regionalnej prasy i w książkach. Szczególną rolę odgrywają publikacje Adama Kiewicza, który od 1948 roku czynnie uczestnicząc w działaniach dolnośląskiego Harcerstwa zgromadził wiele dokumentów i pamiątek, stanowiących bezcenne źródło dokumentujące omawiane zagadnienie.
Nie zwlekając, zważywszy na szybko upływający czas zacierający ślady harcerskich dokonań i z nimi związanych osobistych doświadczeń i przeżyć – myślę ze na dobry początek- prezentujemy fragmenty – wspomnienia Józefa Dobskiego 1 – współzałożyciela jeleniogórskiego harcerstwa, zastępcy komendanta Dolnośląskiej Chorągwi Harcerzy w okresie 25.10.1945 – 10.2.1946 roku, mającej siedzibę w Jeleniej Górze.
[…] W związku z odzyskaniem Ziem Zachodnich i Północnych w wyniku zwycięstwa Armii Radzieckiej nad hitlerowską Rzeszą Niemiecką, zaistniała konieczność przejmowanie tych ziem przez polską administrację. Dlatego też w ślad za zwycięską Armią Radziecką i Polskim Wojskiem, wędrowały polskie grupy operacyjne w celu zagospodarowania wyzwalanych terenów.
Na teren Dolnego Śląska wyjechała z Kielc, pociągiem towarowym, w dniu 19 kwietnia 1945 r. pierwsza grupa operacyjna pod kierunkiem wicewojewody kieleckiego mgr Stanisława Piaskowskiego poprzez Trzebnicę do Legnicy, która stała się tymczasową siedzibą Urzędu Wojewódzkiego na Dolny Śląsk.
Do Jeleniej Góry (Hirschberg), wraz z Pełnomocnikiem Rządu starostą Wojciechem Tabaką, przybyła grupa ekonomiczna z zadaniem przejmowania poniemieckich nieczynnych zakładów przemysłowych i ich uruchamiania. W grupie tej znalazł się kolega Marian Stolarczyk – przedwojenny działacz Ligi Morskiej i członek Szarych Szeregów – który w imieniu polskich władz zajął się uruchomieniem Wytwórni Win i Soków w Jeleniej Górze.
W drugiej połowie maja 1945 r. otrzymałem list od Mariana Stolarczyka. w którym namawiał mnie, aby przyjechać do Hirschbergu i pomóc mu w pracach organizacyjnych zakładu oraz uruchomieniu produkcji. Skorzystałem z zaproszenia kolegi i po załatwieniu formalności zwolnienia się z pracy w Zarządzie Miejskim, wyjechałem do nieznanego mi miasta Hirschberg na Dolnym Śląsku.
Będąc uczuciowo związany z Kielcami od najmłodszych lat, nie sądziłem, że mogę rozstać się z miastem mojej młodości na dłuższy okres. Nie przypuszczałem wtedy że Jelenia Góra stanie się dla mnie drugim, po Kielcach, bliskim miastem w którym będę przebywał z rodziną do 1948 r. i pozostanę na Dolnym Śląsku we Wrocławiu do chwili obecne.
Do Jeleniej Góry przybyłem pociągiem i częściowo samochodem ciężarowym poprzez Wrocław i Starą Kamienicę. Podróż była ciekawa i obfitująca w przygody. Pierwsze zetkniecie z Jelenią Górą zrobiło na mnie duże wrażenie. Zobaczyłem miasto niezniszczone o wyjątkowej urodzie. Wszędzie było widać dużo drzew, zieleni i kwiatów. Wszystkie kamienice były już przystrojone w biało-czerwone flagi. Przechodząc przez Rynek, zostałem olśniony widokiem pięknych renesansowych kamienic o wspaniałych łukowych podcieniach, przytulonych do siebie w zwartej zabudowie dookoła skromnego ratusza. Gdyby nie świadomość, że muszę zgłosić się u kolegi przed nadejściem nocy, podziwiałbym dłużej niecodzienny fragment miasta, które urzekło mnie swoim oryginalnym pięknem w pierwszym dniu przybycia.
Po kilku dniach włączyłem się do pracy, pomagając koledze w pracach organizacyjnych i produkcyjnych zakładu. Wyjeżdżając na ziemię jeleniogórską nie spodziewałem się, że będę spotykać się ze śladami polskości tej ziemi. Nazwy miejscowości posiadały polskie brzmienie, np. Janowice nazywały się po niemiecku Janowitz. Najciekawszym dokumentem, mówiącym o panowaniu Piastów w Jeleniej Górze, była tablica stojąca przed kościołem katolickim, na której w języku niemieckim było wyryte zdanie o następującej treści: „Herzog von Polen Boleslaus der Dritte… ” Dalszych słów w języku niemieckim nie pamiętam. W tłumaczeniu polskim oznaczało, że Książe polski Bolesław III (czyli Krzywousty), zbudował w tym miejscu w 1108 r. świątynię drewnianą, która spłonęła i wybudował na tym samym miejscu kościół murowany. Byłem zaskoczony tym faktem historycznym, potwierdzonym przez Niemców w formie pamiątkowej tablicy, która nie została przez hitlerowców zniszczona, jak wiele dokumentów będących Świadectwem, że tymi ziemiami władali książęta i królowie polscy.
Chciałbym również wspomnieć o ciekawym spotkaniu ze starszym Niemcem, potomkiem polskiego oficera biorącego udział w Powstaniu Listopadowym, niejakim Rogójskim czy Rogowskim. Z krótkiej opowieści Niemca wynikało, ze jego pradziad przywędrował po klęsce powstaniowej na ziemię jeleniogórską, gdzie zamieszkał i założył rodzinę. Na dowód tego, że mówił prawdę przyniósł kilka dni później pamiątki po swoim przodku. Były to epolety-naramienniki z frędzlami z munduru oficerskiego, dyplom nadania orderu Virtuti Militari w języku polskim i sam Krzyż Virtuti Militari . Cenne te pamiątki chciałem nabyć za odpowiednim wynagrodzeniem i przekazać do muzeum. Niestety, odmówił uzasadniając to tym, że pamiątki po jego przodku, przechowywane są w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie i są dokumentem polskiego i szlacheckiego pochodzenia, z którego jest dumny. Spodobała mi się postawa tego człowieka i przywiązanie jakie objawiał dla swego polskiego rodowodu.
Lipiec 1945 roku był dla Jeleniej Góry okresem przełomowym w przeobrażaniu się dawnego miasta Hirschberg w polską Jelenią Górę, ponieważ w tym miesiącu rozpoczęło się na większą skalę wysiedlanie Niemców z przeludnionego miasta, do którego schroniło się w czasie wojny wiele rodzin niemieckich z Wrocławia i innych miejscowości Dolnego Śląska.
Praca w Wytwórni Win nie dawała mnie ani koledze pełnego zadowolenia. Przyzwyczajeni od najmłodszych lat do udzielania się w pracach społecznych, zapragnęliśmy, tę działalność kontynuować na Ziemiach Odzyskanych. Jako przedwojenny instruktor harcerski, a w czasie okupacji komendant Szarych Szeregów na Kielecczyźnie, uważałem że obaj z Marianem Stolarczykiem, przedwojennym działaczem Ligi Morskiej i członkiem Szarych Szeregów, powinniśmy zająć się zorganizowaniem Harcerstwa i Ligi Morskiej w Jeleniej Górze.1)
W miejsce wysiedlanych Niemców zaczęły przybywać polskie rodziny z młodzieżą w wieku szkolnym, wśród której było wielu harcerzy. Zaistniała więc potrzeba zaopiekowania się młodzieżą i przyjęcia jej w szeregi Związku Harcerstwa Polskiego.
W pierwszej połowie lipca przyjechało kilku instruktorów harcerskich z Krakowa, z którymi nawiązaliśmy kontakt 1 zaproponowaliśmy współpracę przy organizowaniu Harcerstwa i Ligi Morskiej.
Na wspólnym spotkaniu w Wytwórni Win przy ulicy Sobieskiego instruktorzy krakowscy zaakceptowali projekt powołania tymczasowej Komendy Chorągwi w Jeleniej Górze. Na stanowisko tymczasowego komendanta Chorągwi został wybrany hm dr Rudolf Korzeniowski, najstarszy z naszego grona instruktorskiego, z zawodu adwokat z Krakowa, który wyraził zgodę i zaprosił mnie na swego zastępcę.
Ówczesny Pełnomocnik Rządu, starosta Wojciech Tabaka, wyraził zgodę na działalność harcerską i Ligi Morskiej z zastrzeżeniem, że o ile zostałaby ona rozszerzona poza granicę powiatu jeleniogórskiego, wówczas należy uzyskać zezwolenie z Urzędu Wojewódzkiego w Legnicy. O powstaniu Komendy Chorągwi Harcerzy i Zarządu Okręgu Ligi Morskiej zawiadomiliśmy Główną Kwaterę ZHP i Zarząd Główny Ligi Morskiej w Warszawie.
Na siedzibę Komendy Chorągwi i Zarządu Okręgu Ligi Morskiej władze miejskie przeznaczyły budynek piętrowy przy ulicy Długiej, który otrzymał nazwę „Dom Harcerza i Ligi Morskiej”.
W dniu 26 lipca 1945 roku zostały rozlepione na tablicach ogłoszeniowych w mieście afisze informujące harcerki i harcerzy o zgłaszaniu się w Komendzie Chorągwi w celu przeprowadzenia rejestracji i wstąpienia w szeregi Związku Harcerstwa Polskiego. Z dużym zapałem przystąpiliśmy do prac przygotowawczych związanych z rozpoczęciem działalności harcerskiej.
W drugim półroczu 1945 roku nastąpił żywiołowy rozwój Harcerstwa. Do Komendy Chorągwi zaczęli się zgłaszać z różnych stron Dolnego Śląska instruktorzy ZHP. organizujący samorzutnie hufce i drużyny. ‘vi związku z rozszerzającym się ruchem harcerskim na terenie Dolnego Śląska, udaliśmy się ze Stolarczykiem do wojewody Stanisława Piaskowskiego urzędującego w Legnicy, aby zapoznać go z dotychczasową działalnością harcerską i Ligi Morskiej.
Wojewoda Piaskowski, nazywany „Księciem Legnickim”, bardzo przychylnie ustosunkował się do naszej inicjatywy, akceptując działalność harcerską i Ligi Morskiej na terenie całego Dolnego Śląska. Wyraził się przy tym z uznaniem o tych wszystkich harcerzach, którzy razem z władzą ludową, nie Czekając na odgórne polecenia, podjęli się samorzutnie niełatwej pracy społecznej na odzyskanym Dolnym Śląsku.
Trzeba stwierdzić, że dzięki poparciu wojewody, którego kilkakrotnie odwiedziliśmy w Legnicy, informując o postępach działalności naszych instytucji i przychylnym stanowisku starosty Wojciecha Tabaki, mogliśmy działać w sposób nieskrępowany. Niebawem powstały ośrodki pracy harcerskiej i Ligi Morskiej w Legnicy, Wałbrzychu, Dzierżoniowie, Świdnicy, Ząbkowicach i w innych miejscowościach, jak np. Szklarska Poręba i Karpacz, z którymi był utrzymywany stały kontakt.
Najbardziej aktywnym ośrodkiem pracy harcerskiej, poza Jelenią Górą, był Krąg Starszoharcerski w Szklarskiej Porębie, do której przybyło wielu starszych harcerzy. Jeden z instruktorów krakowskich phm Zygmunt Szafran założył w tej miejscowości o pierwotnej nazwie niemieckiej Schreiberhau, Krąg Starszoharcerski składający się z około 30 osób. Większość członków tego Kręgu objęła w miasteczku kierownicze stanowiska w Zarządzie Gminy i w innych instytucjach wywierając duży wpływ na życie społeczno-kulturalne osiedlonych Polaków. Działalność członków Kręgu była wszędzie widoczna.
W Domu Harcerskim „Czuwaj”, poza normalnymi zbiórkami, odbywały się imprezy kulturalne, które urządzano wspólnie z organizacją „TUR”. Harcerze i harcerki pracowali przy naprawie urządzeń sportowych i przy uruchamianiu skoczni narciarskiej. Dotychczasową nazwę Pisarzowice przetłumaczoną z niemieckiej Schreiberhau postanowili zmienić na „Harcerską Porębę”. w związku z tym wystąpili do władz wojewódzkich z odpowiednim wnioskiem o zmianę nazwy „Pisarzowice” na „Harcerską Porębę”, uzasadniając dużym wkładem harcerzy w zagospodarowanie tej miejscowości i uczynienia z niej w krótkim czasie polskiego ośrodka wczasowo-turystycznego. Urząd Wojewódzki zmienił dotychczasową nazwę Pisarzowice na Szklarską Porębę ze względu na znajdującą się w tej miejscowości słynną Hutę Szkła Kryształowego „Julia”.
Pod koniec sierpnia 1945 roku tymczasowy komendant Chorągwi hm dr Rudolf Korzeniowski zrezygnował ze stanowiska komendanta z powodu wyjazdu na stałe do Krakowa. W związku z nagłym wyjazdem hm Korzeniowskiego zaproponowałem członkom Komendy Chorągwi wybranie na stanowisko komendanta hm Kazimierza Sobolewskiego, dotychczasowego referenta kształcenia instruktorów. Wniosek został przyjęty i komendantem Chorągwi został hm Kazimierz Sobolewski, który na tym stanowisku działał do 1949 roku.
Zostały nawiązane kontakty z Komendą Chorągwi Krakowskiej, która do Jeleniej Góry przekazała 1200 książek, zebranych przez harcerzy w celu założenia pierwszej polskiej czytelni dla młodzieży jeleniogórskiej. O fakcie tym i pionierskiej roli harcerzy na Ziemiach Odzyskanych w latach 1945 i 1946 pisał hm Rudolf Korzeniowski w miesięczniku „Harcerstwo” nr 1 ze stycznia 1946 roku.
W 1946 roku prawie we wszystkich szkołach średnich i podstawowych działały drużyny harcerskie. Na ulicach miasta coraz więcej harcerek i harcerzy zaczęło pokazywać się w mundurkach. Maszerujące ze śpiewem drużyny wzbudzały radość u Polaków, a wśród nieprzesiedlonych jeszcze Niemców zdumienie, że młode polskie pokolenie czuje się na tej ziemi tak pewnie i swobodnie, jak gdyby tutaj urodziło się i wychowało.
W związku z dużym zapotrzebowaniem kadry instruktorskiej urządziliśmy w okresie zimy 1945/1946 roku kurs drużynowych w Rościszowie koło Dzierżoniowa w ośrodku harcerskim „Lipowe Zacisze” dla około 40 chłopców. Kurs prowadził hm Kazimierz Sobolewski przy pomocy druhów: Zygmunta Szafrana phm, Mieczysława Świątka phm i Zbigniewa Owczarka phm.
W październiku 1945 roku przybył do Jeleniej Góry Naczelnik Harcerzy, który zatwierdził samorzutną dotychczasową działalność harcerską i zdecydował o utworzeniu Dolnośląskiej Chorągwi Harcerzy z siedzibą w Jeleniej Górze, mianując jednocześnie hm Kazimierza Sobolewskiego p.o. komendantem Chorągwi.
Po przeprowadzonej wizytacji Naczelnika Harcerzy został ustalony skład Komendy Chorągwi w Jeleniej Górze: „1 zastępca komendanta Chorągwi – hm Józef Dobski, II zastępca komendanta Chorągwi i referent prasowy – phm Kazimierz Fronczak, referent kształcenia instruktorów – hm Kazimierz Sobolewski, referent drużyn – phm Czesław Sidor, referent obozów i turystyki – Kazimierz Bożekowski, referent interwencyjny – phm Marian Stolarczyk i referent finansowo-gospodarczy – phm Zygmunt Szafran. Ponadto w tym rozkazie zostali mianowani hufcowi w Jeleniej Górze. Świdnicy, Legnicy, Kłodzku, Brzegu n. Odrą i Głogowie.
Ze względu na duży rozwój Ligi Morskiej wśród społeczeństwa, która objęła swoją działalnością kilka powiatów województwa wrocławskiego, wynikła potrzeba powołania mnie na sekretarza Zarządu Okręgu tej organizacji. Pozostając na tym stanowisku i pełniąc jednocześnie funkcję zastępcy komendanta Chorągwi, nastroiła bliska współpraca tych dwóch organizacji. Wspólne działanie harcerzy i członków Ligi Morskiej przyniosło im obopólne korzyści. Wszelkie imprezy i uroczystości przeprowadzane przez Ligę Morską w latach 1945 – 1949, a zwłaszcza w corocznym „Święcie Morza”, obchodzonego w Jeleniej Górze w sposób manifestacyjny, brały liczny udział hufce i drużyny harcerskie. Wiele drużyn harcerski.ch w terenie, pomagało Oddziałom i Kołom Ligi Morskiej prowadząc wśród młodzieży i starszego społeczeństwa akcję propagandową i wyjaśniającą, jakie znaczenie i korzyści dla Polski ma odzyskany szeroki dostęp do morza.
Zarząd Okręgu w swej działalności społeczno-kulturalnej występował często z inicjatywą i inspiracją w przeprowadzaniu na terenie miasta wielu akcji, jak zorganizowanie w ramach przyjaznych kontaktów pomiędzy Jelenią Góra a Libercem w Czechosłowacji pierwszych towarzyskich zawodów szachowych. Jednym z organizatorów tych zawodów był harcerz z Kielc, uczęszczający do szkoły średniej w Jeleniej Górze, Stanisław Kuszewski – obecnie znany dziennikarz w Warszawie.
Dla młodzieży szkolnej i harcerzy uruchomiliśmy bezpłatne kursy modelarstwa jednostek pływających w wybudowanym baraku na zapleczu Domu Ligi Morskiej przy ulicy Grabowskiego, gdzie odbywały się coroczne zjazdy sprawozdawczo-wyborcze Zarządu Okręgu oraz stałe kursy nauki języka rosyjskiego i esperanta.
W kontaktach z młodzieżą wskazywaliśmy jej zaszczytny wybór zawodu: marynarza, rybaka, żeglarza, stoczniowca i projektanta budowy statków. Dla dwóch najzdolniejszych absolwentów szkół średnich, którzy chcieliby poświęcić się studiom na wydziale budowy statków i okrętów w Politechnice Gdańskiej, został utworzony fundusz stypendialny.
Dużym naszym osiągnięciem było przejęcie, wyremontowanie i odpowiednie zagospodarowanie poniemieckiego obiektu rekreacyjnego, położonego nad sztucznym jeziorem przy zaporze wodnej w Pilchowicach wraz ze sprzętem, składającym się z dwóch łodzi motorowych do przewozu· turystów po jeziorze.
Z całego terenu, obejmującego pięknie zadrzewione wzgórze, na którego szczycie wznosił się budynek-pensjonat, utworzony został Ośrodek Sportów Wodnych. Wraz z jego zagospodarowaniem i wybudowaniem przystani dla żaglówek, łódek i kajaków został zorganizowany Klub Żeglarski „Piast”, w którym rozpoczęły działalność następujące sekcje: pływacka, wioślarska, żeglarska tenisowa i brydżowa. Należy nadmienić, że wszystkie sekcje Klubu przejawiały aktywną działalność. Dla Ośrodka zostały zakupione dwie łodzie żaglowe i kilkanaście kajaków, na których szkoliła się młodzież harcerska.
Stałą siedzibą Klubu „Piast” były pomieszczenia znajdujące się w Domu Ligi Morskiej przy ul. Grabowskiego w Jeleniej Górze, gdzie zostały odpowiednio wyposażone. Klub stał się nie tylko ośrodkiem skupiającym członków Ligi Morskiej, ale także miejscową inteligencję.
Wiele trudu włożyliśmy w uruchomienie zniszczonych i nie czynnych kortów tenisowych, którymi wówczas nie zainteresowała się żadna instytucja. Na odnowionych kortach sekcja tenisowa zorganizowała indywidualne zawody sportowe. Ważnym wydarzeniem stały się zawody tenisowe urządzone przez nas pomiędzy indywidualnymi tenisistami z zaprzyjaźnionego miasta Liberca w Czechosłowacji. Dla uczestników towarzyskiego spotkania Zarząd Okręgu ufundował nagrody.
Propaganda o znaczeniu morza dla Polski odbywała się w sposób oryginalny np. przez wybudowanie w, okresie wiosny 1948 roku modelu latarni morskiej o wysokości 15 m na Placu Bolesława Bieruta, w miejscu gdzie obecnie stoi pomnik wdzięczności dla Armii Radzieckiej. Było to przedsięwzięcie ryzykowne i angażujące wielu członków organizacji, a nawet wymagało pomocy niektórych zakładów. Model latarni morskiej został wykonany w konstrukcji drewnianej z wewnętrznymi schodami, prowadzącymi do górnego tarasu na szczycie wieży. Wewnątrz tej budowli została urządzona wystawa dorobku dotychczasowej działalności jeleniogórskiego Okręgu Ligi Morskiej, na którą złożyły się eksponaty modeli statków, wykonanych przez młodzież, fotografie, wykresy graficzne” materiał wydawniczy i informacyjny o osiągnięciach Polski na morzu, odbudowie portów, hasła propagandowe i inne.
Wystawa wypełniła całą przestrzeń latarni od dolnego poziomu, aż po górny taras dookoła otwartej klatki schodowej w ten sposób, że zwiedzający dochodząc do szczytu budowli mógł zapoznać się z całym przeglądem osiągnięć pionierskich na morzu w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości i przywróceniu Polsce Ziem zachodnich i Północnych. Model latarni przetrwał do 1949 roku i był licznie zwiedzany przez turystów.
W budowę latarni i urządzeniu jej wnętrza wraz, z wystawą fotograficzną i wykresami statystycznymi włożyłem osobiście dużo pracy i dla tęgo też to wydarzenie opisałem bardziej szczegółowo.
Nakładem Zarządu Okręgu Ligi Morskiej w Jeleniej Górze zostały wydane kolorowe pocztówki o tematyce związanej z morzem i polskimi portami, projektowane w pięciu rodzajach przez członka Ligi Morskie, A. Kcsteckiego. Karty pocztowe były rozprowadzane przez Kola i Oddziały L M na terenie Dolnego Śląska.
Spośród zasłużonych osób, z którymi współpracowałem w tworzeniu tak prężnej i przodującej organizacji należałoby wymienić: Mariana Stolarczyka – współzałożyciela i prezesa Zarządu Okręgu, O. Wecilego – prezesa Sądu i wiceprezesa ZO LM, A. Domereckiego – dyrektora „Społem” i wiceprezesa ZO LM W. Pozowskiego – komandora Klubu Żeglarskiego, W. Kurbiela – Inspektora Szkolnego i skarbnika ZO LM, M. Kuskcwsiego – radcy Prawnego ZO LM.
Działalność ZO LM w Jeleniej Górze docenił Zarząd Główny rozszerzając jego zasięg terytorialny na 12 powiatów Dolnego Śląska. Prezes Zarządu Głównego LM admirał Mohuczy i sekretarz płk Kuryluk darzyli nas szczególną sympatią, wyrażając się z uznaniem o działalności społecznej Okręgu jeleniogórskiego.
W 1949 roku została przeprowadzone likwidacja Ligi Morskiej w skali ogólnokrajowej i przejęcie jej majątku przez Ligę Przyjaciół Żołnierza. W związku z decyzją władz o rozwiązaniu tak pożytecznej organizacji – stowarzyszenia wyższej użyteczności – z żalem opuściliśmy jej szeregi, zrażeni do dalszej pracy społecznej.
W październiku 1949 roku Zjednoczenie Przemysłu Fermentacyjnego we Wrocławiu powierzyło mi stanowisko dyrektora Państwowego Browaru w Sobótce-Górce pod Wrocławiem. W związku z tą nominacją z żalem musiałem się rozstać z piękną Jelenią Górą która na moich oczach w ciągu czterech lat przeobrażała się z niemieckiego Hirschberg w rdzennie polskie miasto, stając się ośrodkiem kulturalnym i przemysłowo-handlowym tego regionu […] 2
1) Józef Dobski– do ZHP wstąpił 1924 roku. Służbę instruktorską rozpoczął jako drużynowy 2 Kieleckiej Drużyny Harcerzy. W latach 1935-1939 był sekretarzem Zarządu Okręgu ZHP w Kielcach. W stopniu podporucznika brał udział w wojnie obronnej. Po udanej ucieczce z niewoli wrócił do Kielc i włączył się do pracy w ruchu oporu. Uczestniczył w pracy konspiracyjnej Związku Walki Zbrojnej , Armii Krajowej, awansował do stopnia kapitana. Był organizatorem Szarych Szeregów na Kielecczyźnie, pełnił funkcje zastępcy od1941 do 1943 r. a od marca 1943 roku komendanta Szarych Szeregów.
W lecie 1945 roku przybył do Jeleniej Góry. Tu współorganizował dolnośląskie harcerstwo. Od 25. 10. 1954 do 10.02.1946 roku pełnił funkcję zastępcy komendanta Chorągwi Harcerzy Dolnego Śląska. Komenda Chorągwi mieściła się w Jeleniej Górze przy ulicy Długiej.
2) Zeszyty Historyczne nr 4 str. 42 /Józef Dobski -działalność społeczno-kulturalna harcerstwa i ligi morskiej w Jeleniej Górze w latach 1945-1949 / wydawane przez Komisje Historyczne Chorągwi ZHP.
Opracował: Adam Solarz
* * *
Zachęcamy wszystkich, którzy w jakimkolwiek czasie uczestniczyli w działalności harcerskiej na Dolnym Śląsku do spisania swoich wspomnień. Oczekujemy także na wspomnienia o tych działaczach ZHP, którzy odeszli już na wieczną wartę, pozostawiając siebie i swoje dokonania w pamięci współpracowników i wychowanków. Ocalmy od zapomnienia wielkie i drobne dokonania, wydarzenia składające się na obecności Harcerstwa na Dolnym Śląsku w latach waszej służby instruktorskiej.
Redakcja
Tekst ukazał się drukiem w numerze 3/2011 czasopisma
Moja mama jest ze Sląska i była harcerką. Podsunęłam jej ten tekst do przeczytania, aż jej się łezka zakręciła w oku…