Śladami Karkonosza – Ponikla
Karkonosze to miejsce idealne dla turystyki rodzinnej. Masyw łagodnie wypiętrzony, doskonale skomunikowany, posiadający wiele atrakcji dla każdego. Do najnowszych dołączyła gra w zbieranie pieczątek w obiektach specjalnie wytypowanych i oznaczonych na dużej mapie z opisami i adresami. Jest tam 40 różnorodnych obiektów wartych odwiedzenia. Mapę można dostać w „Informacjach Turystycznych”.
W zjednoczonej Europie coraz trudniej znaleźć miejsca ciekawe przez swoją niepowtarzalność, wręcz unikalność. Do takich miejsc niewątpliwie można zaliczyć wiekowy zakład produkcji szklanych ozdób w gminie Poniklá w czeskich Karkonoszach oznaczony na mapie numerem 34.
To zakład działający pod firmą Rautis. Funkcjonuje do dzisiaj od przeszło 100 lat. Lata swej działalności komercyjnej ma już za sobą, bo mody zmieniają się, a ta na szklane koraliki minęła już bezpowrotnie. Tym bardziej interesujące jest zapoznanie się z technologią ich wyrobu.
Tutaj czas zatrzymał się wiele lat temu. W zakładzie nie ma automatów i elektroniki. Najnowszym wynalazkiem jest tutaj chyba naścienny zegar do odbijania kart rejestrujących czas pracy w socjalistycznym zakładzie pracy. O tych czasach świadczą też portrety partyjnych dygnitarzy z tamtej epoki.
Proces produkcji ozdób, czyli bombek i koralików rozpoczyna się przez dmuchanie rozgrzanych szklanych rurek ze specjalnego szkła dającego się łatwo formować po ogrzaniu nad gazowym płomieniem.
Bombki choinkowe wykonuje się pojedynczo, a niecodzienny i różnorodny kształt nadawany jest im w specjalnych formach. Koraliki natomiast wydmuchuje się w większej ilości jednocześnie, korzystając też ze specjalnych form. Zakład ma ich ponad tysiąc.
Takie bezbarwne wydmuszki trafiają następnie do pomieszczenia przypominającego pracownię domowego alchemika. Tutaj następuje lustrzane srebrzenie wyrobów metodą chemiczną.
Następnie wyroby trafiają do pomieszczenia lakierniczego, w którym pokrywane są na zewnątrz przezroczystym kolorowym lakierem. Dla części wyrobów jest to ostatnia faza produkcji. Niewielka część szklanych ozdób trafia z kolei do pomieszczenia, gdzie są ręcznie malowane i przyozdabiane błyszczącym brokatem.
Dla zwiedzających zaskoczeniem będzie silny zapach rozpuszczalników niegroźnych dla zwiedzających. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że w takich warunkach pracowano kiedyś latami. To też jest ciekawa lekcja.
O ile dla bombek choinkowych proces produkcji już się zakończył, to koraliki czekają jeszcze dwa procesy. Najpierw na specjalnie skonstruowanych nożycach talerzowych oddziela się koraliki od siebie, tworząc pojedyncze korale lub zestawy dwu-, trzy- lub wielokoralowe.
Ostatnim procesem jest nanizanie koralików na druciki i przez skręcanie drucików tworzenie form przestrzennych, w Polsce rzadziej spotykanych.
Ładnie zapakowane wyroby trafiają do magazynu, by „powędrować w świat”. Część produkcji trafia do sklepu zakładowego, w którym można zakupić na pamiątkę jeden z 20.000 wzorów wyrobów. Można także uzyskać pieczątkę na planszy pod numerkiem 34 i pojechać dalej do kolejnej atrakcji.
Organizatorzy tej zabawy przewidzieli nagrody niespodzianki dla osób, które dodatkowo wypełnią kupon znajdujący się w rogu mapy.
I uwaga, zmęczeni całodzienną wędrówką możemy posilić się w jednej z wielu czeskich lokalnych restauracji. Dla spragnionych rodziców czeka czeskie piwo, a dla dzieci lemoniada.
Przy odrobinie szczęścia możemy spotkać prawdziwego Karkonosza ze swoją śpiewającą towarzyszką.
Więcej informacji o kuponach pod adresem: Bajkowe Karkonosze
Zachęcam do zabawy
Andrzej Ploch